Strona główna » Artykuły » Lovely Times

Lovely Times

Data dodania: 09-05-2016
 alt "Och, gdyby tak wszyscy ludzie mogli przeżyć taki jeden dzień. Gdy wolność wszystkich ludzi zbudzi I powie: "Idźcie tańczyć, to nie sen" Te piękne słowa wypowiedziane przez wielkiego człowieka trzymają mnie w zadumie po takich wspaniałych chwilach, które udało mi się przeżyć w okresie wiosennym tego roku. 


                                                         
   "Och, gdyby tak wszyscy ludzie
      Mogli przeżyć taki jeden dzień.
                   Gdy wolność wszystkich ludzi zbudzi
                  I powie: "Idźcie tańczyć, to nie sen"
 
Te piękne słowa wypowiedziane przez wielkiego człowieka trzymają mnie w zadumie po takich wspaniałych chwilach, które udało mi się przeżyć w okresie wiosennym tego roku. Nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało i nie chodzi tu o typowo, że tak powiem karpiowe spojrzenie a spełnianie marzeń, o których snułem już od paru lat, pomimo młodego wieku. Myślę, że domyślicie się o co chodzi w dalszym rowinięciu moich słów na waszych ekranach.

alt

Zacznijmy od tego, że majówka była zaplanowana nad piękną niewielką wodą naszego dobrego kolegi Bartka, jedno stanowisko i rezerwacja już ubiegłego roku zrobiona we wrześniu, niestety bezchmurne niebo i wschodni wiatr przez 2 dni utrudniał łowienie i jedyne co udało się nam złapać to kilka linów, które swoimi pięknymi oczkami upiększały nam te dwa dni, ostatniej już 3 nocy karpie poczuły lekką zmianę pogody a wynikiem tego były 3 piekne złoto czarne pełnołuskie karpie wyciągięte spod pływającej wyspy. Zasiadke uznam za udaną spowodu rozdziewiczenia nowej wody, oraz spędzeniu majówki w miejscu gdzie dwa dni szukałem zasięgu a jedyne kto nas odwiedził to kąpiący się bóbr i różnego rodzaju ptaki umilające poranki.

alt
alt
                                       
          Dzień przerwy

Tą zasiadkę również miałem zaplanowaną już od dawna, praktycznie od zimy razem z dziewczyną snuliśmy plany o tym, aby po majówce wybrać się gdzieś razem z tego względu, że mamy wolne, ponieważ akurat trwają matury w naszych szkołach.
Nawet nie wiecie jak się obawiałem o to aby wszystko poszło po mojej myśli,
niech w końcu ta pogoda się ustabilizuje... grrr


alt


Telefon budzi mnie zaspanego i zmęczonego w środę rano, krótkie wieści, że tata kończy pracę szybciej a to jak wiecie bardzo dobra wiadomość ponieważ zawiezie nas szybciej. Po zakupach, które zrobiliśmy z moją dziewczyną, spakowaniu wszystkich potrzebnych rzeczy wyruszyliśmy pełni nadzieji...

alt

alt

Na miejscu! Na moich ukochanym miejscu... Po rozpakowaniu, uporządkowaniu wszystkich gratów, wytypowaniu miejscówek i wyborze, który pozostawiłem Natalii kulek na włos, zmęczony wywózką wróciłem z wody na obiado-kolację.  Na pierwsze branie nie musiałem długo czekać, pierwszy hol tak jak ustaliliśmy z Natalią ma być jej instruktażowym, po kilku wskazówkach na macie ląduje niewielki karp do 10kg i tak to wszystko się zaczęło- wiecie co? Ja już dawno przepadłem w tym hobby ale teraz i moja dziewczyna została wchłonięta przez pogodę ducha, którą tworzą karpiowe zasiadki. Pierwsza nocka oczywiście zwiastowała 3 braniami, obiecałem sobie że nie będę wywoził żadnej wędki po braniu w nocy i tak co dziennie 3 kije lądowały na brzegu do rana- sam nie wiem dlaczego ale w nocy brały jedne z najmniejszych karpi jakie udało nam się wyciagnąć. Gdy rano obudził nas skwar porannego słońca, postanowiliśmy najpierw wywieźć zestawy a potem zrobić śniadanie, słońce rozpędzało się na dobre a my od rana walczyliśmy z niewielkimi wąsaczami, Natalii również udało się złowić pierwszego karpia w życiu, od tamtej pory łowiliśmy na dyżury, jak się później okazało tamtejszym  karpiom  z drużyny "A" bardziej spodobała się kolej Natalii ale i o mnie nie zapomniały...
Kolejna noc minęła klasycznie, niewielkie 3 sztuki na macie i zmęczenie rano.  Ranek okazał się bardzo gorący, widać było że temperatura podkoczy dzisiaj na grubo powyżej 20 stopni, bezchmurne niebo również nie zwiastowało zbyt wielkiej ilości brań w dzień, dobrze że się myliłem. Już po śniadaniu, gdy nastąpił piękny odjazd z głebokiej wody a była to kolej Natalii po 40 minutowym holu na macie ląduje jej największa ryba jaką do tej pory w życiu widziała 16.10 kg, był to smukły z wielkim ogonem samiec, który dał jej popalić na pontonie ale tym razem przegrał. Reszta dnia przebiegła bardzo spokojnie, apropo opaliłem się na czerwono ( na truskawkę fluo ha ha )


alt
 
alt

Następnego ranka postanawiamy zmienić jeden zestaw w inne miejsce, miałem chytry plan aby tą wędkę poświęcić na dużą rybę i specjalnie nie nęcąc ani grama ziaren z peletem a same duże kulki ustawić się na jednego z tych największych, co to było za zaskoczenie gdy akurat wypadło na kolej Natalii i po krótkim holu z brzegu postanawiamy wypłynąć pontonem po tego karpia, po pierwszym młynku i pokazaniu szerokości tego karpia, przeczuwałem że będzie on wielki ale nie aż tak, gdy był już w macie wiedziałem, co złapaliśmy. Wskazówka pokazuje po odjęciu worka 21,30kg, euforia ! Chyba do teraz nie dociera do mnie co takiego złapaliśmy w tamtym momencie... Karp był na tyle duży, że musiałem pomóc Natalii go trzymać- w cale jej się nie dziwię bo i razem mieliśmy problem. Po opadnięciu emocji, gratulowania pieknej ryby oraz kilku telefonach, wywozimy jeszcze raz w to samo miejsce z tą samą taktyką.  Około 2 godzin później następuje kolejne branie, tym razem moja kolej, jest odjazd na tej samej wędce więc wypływamy po raz kolejny pontonem aby skrócić długość linki, tym razem Natalia wiosłuje a ja po zdecydowanym holu mam karpia w podbieraku i w tamtym momencie pomyliłem się jak mało kiedy " nie jest duży" powiedziałem Natalii, gdy podniosłem go z wody do maty już okazał się dużo większy niż myślałem, wskazówka pokazuje 21.20kg, głośny krzyk C'Moon ! Kilka zdjęć, obowiązkowe dotlenianie tak dużej ryby i walczymy dalej. Kolejno następuje kilka brań ale nic wartego uwagi aż wieczorem znowu nastała kolej Naty i na macie po długim problematycznym holu- karp wszedł w pomost, udaje się wyciagnąć karpia o wadze 18,5kg, który został imiennikiem mojej dziewczyny. Ostatnia noc, kolejne 3 brania i chyba najcieplejszy poranek z wszystkich, szybkie śniadanie i powoli zaczynamy kończyć zasiadkę naszych marzeń, lecz gdy składam namiot słyszę odjazd, Natalia podniosła wędkę i zaczyna pompować ale widzę, że to może być spora ryba więc wypływamy na wodę, karp nie daje za wygraną ale w końcu się poddaje, na macie ląduje mój znajomy karpik, kolejny w piękną wagą 18,20kg. To jest absolutna masakra, nigdy w życiu nie pomyślał bym, że połowimy takie ryby w taką pogodę.

alt


alt

Niestety to był już koniec i ostatni karp naszej wyprawy, reszta to już pakowanie i powrót w ciszy i z łzą w oku, z niedowierzaniem, że to co napisałem jest prawdziwe.

alt

Cała zasiadka potoczyła się przecudowanie, dopasowały ryby a co najważniejsze pogoda, życie pokazało mi kolejny raz, że w życiu piękne są tylko chwile, lecz chciałbym dodać jeszcze kilka słów.

alt

Chciałbym wspomnieć sąsiada, który pomimo tego, że poruszał się na wózku, radził sobie równie dobrze jak my i to sam, bez niczyjej pomocy i z tego co wiem udało mu się wyciągnąć pięknego ponad 17kg karpia pełnołuskiego za co razem z Natalią oddajemy wielki szacunek i podziw za to co robisz ! Dajesz wielkiego kopa aby się nie poddawać !

alt

Chciałbym podziękować Pawłowi za kulasy przygotowane na zasiadkę, jak i testowanie nowości, które w krótce będziecie mieli okazje kupić.

Ale najbardziej chciałbym podziękować Natalii, za to że ani razu nie zostawiła mnie w nocy bez pomocy, podbierała każdą rybę, za to że się nie poddała gdy karpie miały więcej siły niż ona i za to, że uczestniczy w tym moim dziwnym a teraz naszym życiu.

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu