Upalna zasiadka
Tegoroczne wakacje na Pomorzu od początku były upalne. Niemal przez cały lipiec lejący się z nieba żar zachęcał ludzi do wyjazdów nad wodę. W związku z tym i ja postanowiłem pojechać, lecz nie jak większość w celach plażowych a po to by połowić karpie. Dodatkowym bodźcem zachęcającym było otrzymanie nowych kulek o nazwie Turbo ślimak. Szybki telefon do kolegi i jedziemy na trzy nocki.
Pogoda plażowa nie nastrajała optymistycznie jednak lepszy ukrop niż padający non stop deszcz więc nie narzekałem i po przyjeździe na miejsce od razu przystąpiłem do rozstawiania obozowiska i wywózkę zestawów. Plan był prosty rozstawiamy cztery wędki trzy z nich z powodu upału na płytkiej wodzie w zatoce i jedna na głębszą wodę w celu sprawdzenia czy i tam karpie przebywają.
Postanowiłem łowić na duże kulki 4D w ruch poszły Turbo ślimak , Secret forest , oraz zdecydowanie mój faworyt Arctic Krill. Nęciliśmy kulkami oraz mieszanką konopi ,pelletu Arctic Krill i halibuta. Pierwsze branie przyszło ok godziny 22 na kulkę Arctic Krill skusił się karpik ok 6 kg, którego szybko wypuszczam. Następnie do rana doławiam jeszcze dwa takie maluchy tym razem na Turbo ślimaka. Niestety z powodu upalnej pogody karpie nie są zbyt chętne do żerowania i przez cały dzień nic się nie dzieje. Przed wieczorem postanawiam zmienić trochę jedną z miejscówek i wywożę jedną wędkę pod przeciwległe trzciny. Okazało się to strzałem w dziesiątkę i już o 19 mam z tego miejsca pierwsze branie, karp od razu wchodzi w trzciny więc wsiadamy do łódki i płyniemy po niego po dość trudnym holu wśród zarośli podbieram pięknego długiego pełnołuskiego karpia. Waga wskazała lekko ponad 15 kg więc już jest lepiej.
W nocy wyjmujemy jeszcze dwa karpiki koło 10 kg. Kolejny dzień budzi nas pięknym słońcem, które sprawia że temperatura powietrza w południe osiąga prawie 30 stopni co skutecznie zniechęca karpie do żerowania w dzień. Na ostatnią nockę nie zmieniamy taktyki i wywozimy wędki w te same miejsca i tak jak poprzednio wyciągamy trzy karpie z czego największy miał 12 kg i połakomił się na Turbo ślimaka w zalewie. Rano w ciepłych promieniach słońca pakujemy się i wracamy do domu.
Jednak trzy nocki to dla mnie za mało i po tygodniu postanawiam kontynuować wakacyjne testy. Tym razem zostaję na 6 dni. Ta sama miejscówka i również ta sama pogoda przez co niestety nie udaje mi się złowić zbyt wielu ryb. Na stanowisku obok siedzi teamowy kolega Sebastian, który także narzeka na barania. Przez całą zasiadkę udaje mi się złowić kilka ładnych rybek jednak żadna nie przekracza 13 kg. Natomiast siedzący ze mną kolega wyciąga na Arctic Krilla podpiętego bananem piękną 18,5kg rybkę. Podsumowując w ciągu dwóch wyjazdów udało mi się złowić około 20 ryb z czego najwięcej połakomiło się na Turbo ślimaka i Arctic Krilla 4D, poza tym bardo skuteczna okazała się kulka Turbo ślimak w zalewie.
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły