Strona główna » Artykuły » Deszczowe dwudziestki

Deszczowe dwudziestki

Data dodania: 23-07-2012



Deszczowe Dwudziestki

Po bardzo pracowitym początku lipca wreszcie nadszedł czas mojego urlopu. Wreszcie chciałem połowić sobie w ciszy i spokoju z dala od spraw firmowych. Tuż przed wyjazdem zacząłem wszystko szykować jednak zasiadka miała być na pewnym luzie więc zbytnio nie obmyślałem jakiś strategii połowu itp. Po prostu spakowałem moje najnowsze kulki zanętowe o smaku Arctic Krill w ilości 25kg do tego taki sam pellet 12mm worek 20kg, około 10kg pelletu 6mm muszla GLM i oczywiście obowiązkowo 10kg pelletu 20mm halibuta. Wszystko to uzupełniłem kulkami Natural Blend w ilości 10kg i ruszyłem na urlopową zasiadkę. Taka ilość zanęty miała mi wystarczyć na tygodniową zasiadkę, wolę zawsze mieć więcej ze sobą zanęty niż miało by mi zabraknąć i tego najczęściej się trzymam.



Punktowa zanęta

 
Karp na bałwanka z Adrenaliny

Na miejscu byłem około godziny 17 i zacząłem szybkie rozkładanie ponieważ padał deszcz. Następnie wysondowałem 4 miejscówki, które zapowiadały się najciekawiej. Dwie z nich było niewielkimi korytarzami wśród podwodnej roślinności, która miejscami wychodziła na samą powierzchnię wody co utrudniało pływanie przy pomocy silnika elektrycznego. Kolejne miejsca to okolice trzcin oraz środek akwenu. Miejscówki nie przekraczały dwóch metrów. Postanowiłem nęcić na środku zbiornika większą ilością zanęty w celu ściągnięcia ryby i na dzień dobry wsypałem 10kg kulek oraz pelletu. Natomiast w miejscach w pobliżu roślinności podwodnej zastosowałem nęcenie punktowe dosłownie garść kulek zanętowych i po garści pelletu krill, GLM oraz halibut 20mm.

 
Kulki Arctic Krill po rozgnieceniu

Po wywiezieniu zestawu szybko poszedłem spać zmęczony tym całym zamieszaniem oraz 4 godzinną podróżą na łowisko. Na szczęście w nocy nic się nie działo i mogłem w spokoju odespać wcześniejszy bardzo meczący dzień.
 

Pobudka nastąpiła o 7 rano bardzo ostrym jazgotem mojego czerwonego foxa. Ryba wzięła na bałwanka o smaku Adrenaline z kulek pop up 14mm i tonącej 18mm moczonego około 3 godzin w amino dipie o tym samym smaku. Branie nastąpiło ze środka zbiornika czyli tam, gdzie wsypałem większą ilość zanęty. Szybki hol i karp 14,7kg ląduje na macie. Jak dla mnie bardzo dobry początek.

 
14,70kg na bałwanka Adrenaline

Ogarniam jeszcze kilka innych ważnych rzeczy, których nie zrobiłem poprzedniego wieczoru i oddaję się bez końca swojej pasji siedząc i obserwując wodę co się na niej dzieje. Wreszcie przychodzi pora obiadowa ale to nie czas na mój obiad ponieważ odzywa się wędka z oczka wśród roślin. Wywózka na jakieś 120 metrów od brzegu pośród roślin, gdzie są znikome szanse na doholowanie ryby do brzegu to nie łatwe łowienie. Wskakuję więc w ponton i za rybą. Podczas takiego łowienia ułatwia życie ponton z silnikiem, dzięki któremu mamy wolne ręce i swobodnie zwijamy plecionkę w czasie, gdy silnik pcha ponton w kierunku karpia. Roślinność jest bardzo gęsta jednak udaje się w dość szybkim czasie podebrać rybę. Następnie ważę rybę już na brzegu i waga pokazuje 13,60kg. Karp wziął na tonącą 20mm kulkę o smaku Arctic Krill moczoną w aminoliquidzie o tym samym smaku. Szybka sesja zdjęciowa i wypuszczam rybę a następnie wywożę w to samo miejsce donęcając garścią kulek kryla, natural blenda oraz gamy pelletów o których wspominałem wcześniej.

 
13,60kg na kulki Arctic Krill 20mm

Na kolejny strzał nie czekałem zbyt długo. Dokładnie o godzinie 17 wyjmuję z tego samego miejsca na 20mm kulkę Arctic Krill karpia o masie 14,60kg. Zaczyna więc robić się ciekawie. Kolejna wywózka i kolejne oczekiwanie na odjazd.

 

Trzy godziny było spokoju, gdy o 20,45 usłyszałem delikatne branie z lekkim odjazdem na tej samej wędce co poprzednio wyjąłem 2 ryby. Zacinam i wskakuje do pontonu płynąc na silniku w kierunku karpia. Każdy hol z tego miejsca jest bardzo trudny. Roślinność zaplątuje się o plecionkę i w pewnych momentach hol staje się ekstremalny. Muszę odczepiać zielsko z plecionki aby odzyskiwać kontakt z rybą na szczęście cały czas karp tam jest. Kiedy się nieco odkopałem z tych roślin wreszcie została ostatnia kępa tuż na przyponie strzałowym a więc tuż przy karpiu. Jednak ostatniej kępy nie daje się ściągnąć zresztą to i tak bezcelowe ponieważ karp robi ostre zrywy i zaszywa się w kolejne kępy moczarki. Nadal go nie widzę tylko uciekającą całą masę roślin. Ryba jest bardzo silna i co mi się ją uda podciągnąć w pobliże powierzchni to on z powrotem nurkuje do dna. Nagle karp zmienia strategię i zaczyna uciekać na boki. Ciągnie za sobą mnie z pontonem i wielką kępę roślin co wydaje się wcale go nie męczyć. Na stojąco z pontonu próbuję podciągnąć rybę do powierzchni wody aby zobaczyć co to jest. Wreszcie wynurza się, przewala na bok i robi kolejny ostry zryw ciągnąc ponton. Widzę go przez chwilę ale już wiem, że jest ogromny prawdziwa wielka bestia. Z pewnością będzie to rekordowa ryba pytanie tylko czy przekroczy magiczną dwudziestkę czy też nie. Aby się o tym przekonać musiałem walczyć dalej. Ryba zaczyna robić coraz krótsze i słabsze zrywy a ja wreszcie podbieram ją wraz z całą kępą zielska. Dopiero teraz się rozglądam i widzę, że jestem ponad 100 metrów od miejsca gdzie zacząłem hol pionowo nad rybą, ależ mnie poprzeciągał pomyślałem. Przez zielska prawie nie widzę ryby więc jeszcze nie mogę ocenić całej jej wielkości.  Składam podbierak i trzymając rybę w wodzie przy pontonie włączam silnik i płynę do brzegu. Bez silnika taki manewr byłby niemożliwy musiałbym wtedy włożyć karpia do pontonu a co za tym idzie wyposażyć się w dodatkową matę na taki cel. Powoli wracam i już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę go w całej posturze. Wreszcie jest brzeg, gramolę się z pontonu i próbuję wyjąć karpia z wody i zanieść go na matę. Ledwo niosę rybę z kilkoma dodatkowymi kilogramami zielska na matę i wreszcie jest leży, jest potężny, leży na całej długości maty. Ma ponad metr długości i wygląda bardzo imponująco teraz już wiem nawet bez ważenia, że ta ryba przekracza jakże magiczną masę 20 kilogramów. To jednak nie wystarcza rybę trzeba dokładnie zważyć. Wkładam karpia do specjalnego worka do ważenia i ważę. Waga w końcowym efekcie po odliczeniu worka pokazuje 22,10kg. Jest więc rekordowa ryba ponad 22kg robi imponujące wrażenie. Karp wziął na 20mm kulkę Arctic Krill. Jestem bardzo szczęśliwy naprawdę wielka ryba w dodatku nowe kulki testowe, które ukażą się w sprzedaży od 2013 roku sprawują się znakomicie. Od wiosny złowiliśmy na nie sporo karpi w tym podczas zawodów eliminacji do WCC.















22,10kg na 20mm Arctic Krill


Najlepszy tester firmy

Teraz trudna sesja zdjęciowa bo to naprawdę ciężka ryba i nie jest łatwo ją przytrzymać. Mimo wszystko karp wraca w dobrej kondycji do wody a ja szczęśliwy zabieram się do wywózki kolejnego zestawu w to samo miejsce. Cały czas robię tak samo nęcę punktowo na zestaw w oczku pośród roślinności i dosypuję taką samą ilość zanęty po każdym braniu. Zawsze kilka kulek kruszę i całość zalewam aminoliquidem.

 

Mija więc pierwsza doba a ja mam już 4 zaliczone ryby w dodatku jedna ponad 22kg. Walczę jednak dalej bo przecież to ledwo mój początek urlopu. O godzinie 3 nad ranem budzi mnie potężny pisk sygnalizatora. Tym razem odzywa się wędka położona na środku akwenu. Znów zadziałała Adrenalina w postaci bałwanka takiego jak poprzednio. Karp ma 13 kg a ja po wywózce idę dalej spać.

 

Ledwo zasypiam a tu kolejne tym razem bardzo delikatne branie na kryla z oczka wśród roślin. Karp bierze z tego samego miejsca co wcześniejszy okaz 22,1kg. Zaspany próbuje doholować rybę do brzegu, jednak wiem, że jest to niemożliwe dlatego jak tylko nieco się ocknąłem płynę za rybą. Hol jest zasadniczo krótki bo już za drugim razem podbieram karpia. Z pewnością pomogło mi to, że na łbie ryby było mnóstwo zielska przez co sam widziałem tylko ogon. Nawet nie wiedziałem co złowiłem płynąc do brzegu a strasznie mocno mnie ściągało przez sporą masę karpia. Nie widząc ryby chciałem lekkim i szybkim ruchem wyjąć ją razem z zielskiem i złożonymi ramionami podbieraka z wody na matę. Strasznie się zdziwiłem kiedy aż złapałem się za kręgosłup i puściłem rybę z powrotem do wody. Za drugim podejściem i lekkim okrzykiem wreszcie wytarabaniłem go na brzeg. Był potwornie ciężki. Na macie zrobił jeszcze większe wrażenie przecież on jest ogromny może i większy od swojego poprzednika. Ma ogromny brzuch i jest bardzo szeroki. Wreszcie waga wprawia mnie w kolejne wielkie emocje jest jeszcze większy ma dokładnie 23,20kg. Wielka masa na mojej macie naprawdę wielki okaz. Szczęśliwy i cały obolały oraz mokry robię zdjęcia. Tutaj trzeba odpowiednio dobrze trzymać rybę aby wyszły ładne fotki oraz żeby przypadkiem nie zrobić rybie krzywdy. Macham rybie na pożegnanie i szczęśliwy siadam na krzesełku. Jest piękny poranek ze słoneczkiem a spać to już chyba nie pójdę z emocji się nie da. Pod rząd tak wielkie ryby naprawdę piękna sprawa. Jak na razie kulki Arctic Krill są najskuteczniejsze.

 
23,20kg z wielkim brzuchem na Arctic Krill







O godzinie 14 doławiam amura 10,50kg na bałwanka Adrenaline ze środka akwenu. I właściwie jednocześnie mam branie karpia 13kg, który zostaje złowiony na Kryla 20mm. Tego dnia nic się już nie dzieje a ja sobie w spokoju odpoczywam i podziwiam moje wielkie karpie przewijając fotki w aparacie.

 

Kolejne branie mam następnego dnia tuż przed godziną 16 po południu i doławiam na kulkę 20mm Arctic Krill karpia 15,70kg. Widać karpie robią sobie nieco przerwy w braniach. Kolejna ryba jest dopiero po następnej dobie i waży 14,50kg a wyjmuję ją ze środka na kulki Adrenaline. Wreszcie z powrotem zaczyna się coś lepiej dziać. Tuz przed 6 rano holuje kolejną piękną sztukę oczywiście także na kryla. Karp ma 17,80kg. Po tej rybie właściwie cały dzień nic się nie dzieje dopiero o 23,30 mam potężne branie spośród roślin na kryla. Wypływam w strasznej ulewie za karpiem. Dodatkowo w ciemnościach wplątuje sobie w śrubę silnika plecionkę i tracę około 10-15 minut na odplątywanie tego całego bałaganu. Na szczęście ryba nadal jest na haku i jak się potem okazuje niewiele brakło jej do 20kg. Karp ma równe 19kg.

 
Karp 15,70kg


Karp 14,50kg


Karp 17,80kg


Karp 19kg na Arctic Krill


Podwójna tęcza po przejściu ulewy

Tej samej nocy i tej samej wędce o 3,30 nad ranem mam następny strzał. Karp jest także bardzo duży i ostro walczy w roślinach i ciągle padającym deszczu. Mam już trochę dość jestem już cały dzień i noc mokry a zmiana ciuchów nie pomaga bo są kolejne brania i trzeba wyskakiwać. Mimo tego warto było zmoknąć waga kolejnej ryby złowionej na kryla pokazuje 19,50kg. Jestem mokry i szczęśliwy dwie dziewiętnastki jednej nocy piękny wynik.


Karp 19,50kg

 
Kulki Arctic Krill zalane aminoliquidem

Kolejny dzień to ryba 13,50kg w samo południe z oczka wśród roślin i tez na kryla. Tuż po tej rybie wieczorem o godzinie 18 doławiam pięknego karpia 16,20kg z tego samego miejsca a godzinę później mam następną rybę o masie 10,90kg. Ten sam dzień pokazał że ryba dobrze żeruje gdyż wyjmuję tuż przed 21 wieczorem także na kryla karpia 8,5kg.

 
Karp 16,20kg


Karp 10,90kg

Wreszcie nadchodzi ostatni ranek zasiadki. Postanawiam zwinąć się dwa dni wcześniej, gdyż już naprawdę jestem obłowiony i normalnie zmęczony. Ciągle leje deszcz a ja zaczynam mieć tego dość. Jednak to nie koniec ryb. O 6 rano ostatniego poranka doławiam pięknego lustrzenia 16,10kg na kulke Arctic Krill 20mm. A ze środka o godzinie 9 rano mam agresywne branie i jak się potem okazuje wyjmuję amura o masie 14,20kg. I ten amur połakomił się na kulki Adrenaline i wziął ze środka zbiornika, gdzie nęciłem większą porcją zanęty. 

 






Karp 16,10kg




Amur 14,20kg

 

Podsumowując za te kilka dni urlopu złowiłem 17 karpi oraz 2 amury. Łączna waga ryb to 290,2kg co daje średnią ponad 15kg. Większość z tych ryb złowiłem na kulki tonące o smaku Arctic Krill 20mm, a resztę na bałwanki z kulek o smaku Adrenaline.

Pogoda mimo dobrych brań była okropna ciągle lał deszcz na zmianę z chwilowym słońcem. W końcowej fazie zasiadki większość dnia i nocy nadchodzą potężne ulewy, które tworzą już w zasadzie nie kałuże a jeziora wody na brzegu. Jest bardzo ciężko hole trwają w nocy w deszczu i zielsku, chwilami miałem już dość takiego urlopu. Mimo wszystko po całej zasiadce jeszcze kilka dni odpoczywałem i mimo ciężkich warunków wspominam ją bardzo dobrze i do niesamowicie udanej. Kulki przeszły zatem końcowy test i mogę je śmiało polecić Wam wszystkim na trudne wody i wielkie okazy. Od sierpnia udostępnię małą serię kulek Arctic Krill, które będę dokładał do zamówienia w gratisie aż do wyczerpania zapasów. Wszystkim życzę udanych połowów na swoich urlopach.

 

 



Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu