Strona główna » Artykuły » Ekstremalne zawody

Ekstremalne zawody

Data dodania: 10-05-2017
altWyjazd ten zaplanowaliśmy z Piotrem wstępnie już w październiku podczas teamowego spotkania. Zima minęła bardzo szybko i w końcu nastał kwiecień a data wyjazdu zbliżała się nieubłaganie. Wiedzieliśmy jedno że trzeba być gotowym na wszystko przygotowania trwały długo ale w końcu nadszedł  ten dzień . 


Ekstremalne 4 doby - relacja z zawodów Rozpoczęcie sezonu z Karp Maxem Gosławice 2017 


 
alt

W końcu nadeszła kolej losowania, ustaliliśmy wcześniej że losował będzie Piotr, aby przełamać swoją zeszłoroczną klątwę. Jak się później okazała udało mu się to i z magicznego pudełka wyjął numerek 14. Uradowani udaliśmy się na stanowisko aby zacząć przygotowania. Od początku było ciężko już podczas sondowania nie można było podłączyć silnika i zmuszeni byliśmy wiosłować co przy silnym wietrze nie było łatwe. Miejscówki wytypowaliśmy ponad 200 metrów od brzegu na najgłębszej wodzie jaką udało nam się znaleźć. Postawiliśmy markery i zabraliśmy się za rozkładanie sprzętu i zanętę. Wcześniej jeszcze udało nam się w końcu uruchomić silnik przez co wywózka byłą już dużo łatwiejsza. Postanowiliśmy przygotować szybko pracującą drobną zanętę składającą się z gejzer sick mixów, drobnego pelletu Secret Forest Wild Krill oraz Arctic Krill, Pva Crushed mixów i pokruszonych kulek które mieliśmy przetestować o zapachu ikra/ochotka. Wszystko to zalane zostało boosterami, liquidami aby jak najszybciej zwabić karpie w nasze miejscówki. Rozkładanie wywożenie i przygotowania obozowiska trwały do późnych godzin wieczornych. Zmęczeni mogliśmy w końcu usiąść i napić się piwka. Gdy przyszedł zmrok zrobiło się zimno i nie pozostało nic innego jak iść spać.
 
alt

Pierwsze branie nastąpiło około północy, moja prawa wędka pomału zaczęła odjeżdżać. Szybki hol i mamy w podbieraku pięknego pełnołuskiego karpika 8,7kg. Do ran nic nie wydarzyło a czwartkowy dzień obudził nas nieco lepszą pogodą. Siedząc rano na pomoście obserwując wodę udało mi się zauważyć kilka spławek 20 m od naszego pomostu. Po rozmowie stwierdziliśmy że postawie jedną ze swoich wędek bliżej a Piotr wywiezie swój zestaw w moją miejscówkę. Tak też zrobiliśmy i po ok. 2 godzinach mam delikatne branie na zestaw położony blisko. Dość Przyjemny hol do brzegu i mamy kolejną rybę jeszcze w pierwszej dobie zawodów. Zadowoleni i uśmiechnięci wkładamy rybę do worka i czekamy na sędziego.
 
 

alt
 
Po pierwszej dobie jesteśmy na 9 miejscu jednak wszystko bardzo szybko się zmienia i coraz więcej karpi zaczyna lądować na matach zawodników. Druga noc okazała się bardziej obfita w brania i od godziny 23 regularnie holujemy ryby. Piotr w końcu przełamuje klątwę bezrybia i wyciąga swojego pierwszego karpia po rocznej przerwie. W piątek pogoda się pogarsza zmienia się wiatr i zaczyna silnie wiać w naszą stronę. W dzień postanawiamy trochę donęcić i przewieźć zestawy jednak podczas silnego wiatru jest to dość trudne i przez przypadek zahaczamy o jedną z wędek Piotra ustawioną na moim rodpodzie nieświadomi że ciągniemy żyłkę stawiamy zestaw i jak gdyby nigdy nic wracamy do brzegu, na którym okazuje się że nie ma mojego stojaka razem z wędkami. Moją wędkę oraz poda udało się wyłowić jednak Piotra kij został gdzieś pod wodą i nie udało się go znaleźć. Dwie godziny później Piotr wyciąga pierwszą  większą rybę  naszego stanowiska 16,5 kg co łagodzi trochę smutek po straconym kiju. Do wieczora nie dzieje się nic ale po drugiej dobie wskakujemy na miejsce 4  i cały czas pniemy się w górę. Ok. godziny 22 mam piękne branie na mojej prawej wędce warunki pogodowe pogarszają się a wiatr zaczyna coraz mocniej wiać był to jeden z bardziej hardkorowych holi w moim życiu i po pół godziny ciężkich zmagań z niepoddającą się rybą, wiatrem i ogromnymi falami podbieram pięknego 19,5 kg karpia. Wywozimy zestaw i kładziemy się spać. ok 2 budzi nas branie u Piotra wiatr rozpędził się już tak mocno że postanawiamy nie ryzykować i holować rybę do brzegu. Nie było to łatwe ale się udało i piękny 16,8 kg karp ląduje na macie. Podczas holu karp ściągną jedną z naszych wędek przez co pozostały nam tylko 2 wędki w wodzie. Kolejne branie następuje na moim kiju jednak ryba w połowie drogi staje w zielsku i zmuszony jestem urwać zestaw. Do rana wiatr się trochę uspokaja i umożliwia nam wywózkę wyjętych w nocy 3 zestawów. Po 3 dobie jesteśmy na 2 miejscu i mamy duże szane na pierwsze.
 
alt

alt


Przez niemal całą sobotę nie mamy brań a widzimy że inne drużyny regularnie łowią ryby. Dodatkowo dostajemy informacje o ładnej rybie na 6 przez co prawdopodobnie spadamy na 3 miejsce. Na całe szczęście 2 godziny po tej informacji błyskawiczna odpowiedz na moim kiju piękna rola i jeszcze bardziej emocjonujący bardzo długi hol po, którym cały się trząsłem ryba ta daje nam niewielką przewagę i dzięki niej wracamy na drugie miejsce. Zbliża się ostatnia noc zawodów szykujemy kolejną porcję naszej szybko pracującej mieszanki i ponieważ widzimy że ryby zaczęły lepiej żerować donęcamy nasze miejscówki większą ilością. Pierwsze trzy miejsca dzieli nie wielka różnica przez co emocje sięgają zenitu do godziny dwunastej nie mogę spać czkając na pierwsze branie , które przychodzi ok 1 w nocy. Kolejny długi nerwowy hol karp, cały czas muruje do dna i wydaje się duży jednak po podebraniu widać że jest mniejszy ok 15 kg i nie daje nam nic. Zawiedzeni wywozimy zestaw i kładziemy się spać. Kolejne branie po 2 godzinach znowu nie wielka ryba u Piotra. Kolejne branie następuje na moim kiju około 5 rano koniec zawodów już blisko i kolejna bardzo waleczna ryba nieco ponad 14 kg nie dająca nam żadnych punktów, zrezygnowany wywożę zestaw nie licząc już na żadne branie gdyż za 2 godziny kończą się zawody. Ku mojemu zdziwieniu o godzinie 7: 40 20 min przed końcem mam branie niestety jest to kolejny mniejszy ok 10 kg karp, który był już naszym ostatnim. Nie pozostaje nam nic innego jak pakować sprzęt i jechać na oficjalne zakończenie.
 
alt

alt

alt

Udało nam się utrzymać 2 miejsce a od pierwszego dzieliło nas zaledwie 0,7 kg. Gratulacje dla zwycięzców ze st. nr 4 i podziękowania za niesamowitą walkę. Były to najbardziej hardkorowe i męczące zawody na jakich byłem. Wiatr, deszcz, ogromne fale i zimno dało nam nieźle w kość zmęczeni ale szczęśliwi mogliśmy wracać do domu. Nowe kulki pop-up Naturals ikra/ochotka oraz kulki zanętowe o tym samym smaku sprawdziły się znakomicie i myślę że w ogromny sposób przyczyniły w osiągnieciu naszego sukcesu. Podziękowania dla Pawła oraz całego teamu oraz klubu Carp Gravity za wsparcie i kibicowanie podczas naszych zmagań. Dziękuje również Piotrowi za wspólną zasiadkę mam nadzieje że uda nam się to kiedyś powtórzyć.
Pozdrowienia dla wszystkich uczestników rozpoczęcia sezonu z Karp Maxem.
Patryk Urban
 

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu