Strona główna » Artykuły » Karpie z talerza

Karpie z talerza

Data dodania: 05-12-2020

alt

Ten sezon mnie nie rozpieszcza choć kilka pięknych chwil przeżyłem nad wodą. To rok prawdziwego polowania nad trudnymi wodami. Siedząc w zaroślach rozmyślam nad kolejną nową strategią odpowiedniego nęcenia, które ma przynieść konkretny cel. Karpiom trzeba po prostu podać zanętę jak na talerzu.


                                                                               

Karpie z talerza

 

Ten sezon mnie nie rozpieszcza choć kilka pięknych chwil przeżyłem nad wodą. To rok prawdziwego polowania nad trudnymi wodami. Siedząc w zaroślach rozmyślam nad kolejną nową strategią odpowiedniego nęcenia, które ma przynieść konkretny cel. Karpiom trzeba po prostu podać zanętę jak na talerzu.

alt

Nie chodzi mi tu o dosłowność tego stwierdzenia ale główną myślą jest łowić karpie z talerza czyli własnej miejscówki, gdzie karpie tak przyzwyczaję aby czuły się jak każdy we własnej kuchni. Nie jest to zadanie łatwe bo wymaga regularności i sporej ilości wolnego czasu. Jednak z pewnością nie będzie to czas stracony a owocujący z każdym kolejnym krokiem nad wodą.

 

Przygotować kuchnię

 

Nie wiem kto jeszcze w dzisiejszym tempie łowienia i chorobie nazywającej się brakiem czasu, nęci swoje ulubione łowisko przed zasiadką. Wiem, że obecnie wielu karpiarzy po prostu rezerwuje stanowisko na danym łowisku i nie czuje potrzeby aby sypać wcześniej lub też w tego typu wodach niema takiej możliwości. Dlatego skupiam się tutaj głównie na wodach ogólnodostępnych, gdzie niema rezerwacji stanowisk ale za to mam okazję zasypać swoją miejscówkę znacznie wcześniej. Zaczynam od wyboru mojej miejscówki. Odkąd pamiętam zawsze uciekałem z dala od tłumów i gdzie na pomoście siedziało kilku wędkarzy ja szedłem daleko w las i nie przeszkadzały mi nawet komary. Szukam miejsc niedostępnych, nieudeptanych tam, gdzie wielu wędkarzy po prostu nie chciało by siedzieć. Daje mi to na starcie przewagę, że kiedy tam zanęcę i przyjadę na zasiadkę moje stanowisko będzie wolne. To w zasadzie pierwszy krok do rozpoczęcia przygody z własnoręcznie przygotowanym i wypracowanym stanowiskiem.

alt

Nie zawsze jest łatwo. Często na takie miejscówki muszę dopłynąć pontonem lub przejść pół lasu ale późniejszy spokój na zasiadce jest dla mnie bezcenny. Często trzeba wykosić trawę lub wyrównać grunt pod namiot ale to wszystko później zaprocentuje. Najważniejsze o czym myślę to, żeby się nie zrażać do takich miejsc i robić swoje czyli polować na te największe.

alt

 

Długie sypanie

 

Kiedy już wiem, gdzie będę łowił i w jakich warunkach siedział na brzegu ustalam strategię nęcenia. Jest ona głównie zależna od wielkości wody, populacji interesujących mnie ryb i mojego czasu. Nie skupiam się na drobnej zanęcie szybko pracującej bo na ściągnięcie ryb mam więcej czasu niż weekend na zbiorniku komercyjnym. Wybieram grubsze smakołyki jak kulki proteinowe, orzechy tygrysie oraz miksy ziaren jak kukurydza, groch pszenica. To moje podstawowe produkty.

alt

Jeśli woda ma więcej jak 20 hektarów warto przygotować ją na 2 tygodnie wcześniej przed zasiadką. W zasadzie najtrudniej jest zacząć nęcenie. A kiedy już wejdę w rytm zasiadka i sypanie, jest już dużo prościej. Czasu nigdy niema za wiele więc zaczynam sypanie co 2 dzień przez okres 12-14 dni. To jakieś 6-7 sypań naprawdę wystarcza aby ściągnąć ryby z odległych zakątków jeziora. Kiedy jezioro ma więcej jak 200-300 hektarów lepiej wydłużyć ten czas do 3 tygodni a jeśli woda jest nie za duża 5-20 ha wystarcza najczęściej 2-3 nęcenia. Oczywiście wiele zależy od każdego zbiornika z osobna więc należy to skorygować dla każdej wody osobno. Trzeba sprawdzać czy ryby się pojawiają w łowisku i czy wszystko zostaje zjedzone. Na tej podstawie koryguję dawkę zanęty. Czasem ona zostaje na dnie więc porcje trzeba zmniejszyć a jeśli znika wszystko lekko zwiększam. Trudno pisać o konkretnych ilościach bo to mogą być tylko informacje wyjściowe. Przyjmuję sobie, że powinno to być ok. 2-5kg kulek co 2 dzień plus 8-10kg orzecha tygrysiego z ziarnami. Staram się sypać szerzej w jednym łowisku a jeśli wybieram dwa to tam nęcę delikatniej np. samymi kulkami proteinowymi w ilości zaledwie 1-2kg.

Po takim nęceniu całkiem inaczej rozpoczyna się zasiadkę. Siedzę jak na bombie i nie zastanawiam się wtedy czy będą brały tylko kiedy i na którym kiju. Piękna była chwila kiedy  w nęconym łowisku po 40 minutach od wywiezienia zestawu była już ostra rolka i karp na macie.

alt

Po całym tym nęceniu i skończeniu zasiadki wystarczy zanęcić przed wyjazdem z łowiska i pojawić się tylko raz w połowie tygodnia. Jeśli więc jeżdżę regularnie na weekendy mam ciągle utrzymaną miejscówkę. Karpie wtedy przychodzą jak do własnej kuchni aby zjeść wszystko, co im podałem na talerzu.

 

Nęcenie rozproszone

 

Pewnie nie wszyscy z Was skuszą się na długotrwałe nęcenie łowiska, dlatego przedstawię Wam moja strategię na zbiorniki mocno przełowione, głównie wody komercyjne ale nie tylko. Jak wiecie na takich wodach łowi się na okrągło. Jeden karpiarz się zwija a już obok rozkłada się kolejny. Zauważcie, że każdy z nich bez względu na wyniki wsypuje sporo zanęty do wody. Czasem widziałem na podwodnej kamerze masę zalegającej zanęty. Pierwsza więc moja ocena to nie łowić w tak zasypanych placach. W zasadzie wygląda to już z góry podejrzanie. Wielu karpiarzy sypie z łódki zanętę punktowo i na tym kładzie swój zestaw. Wygląda to na dnie wszędzie tak samo, więc często karpie doskonale wiedzą, że na takim placyku jest pułapka w postaci naszego zestawu. Spróbujcie więc łowić inaczej. Staram się rozsypywać zanętę na większym obszarze dna. Pojedyncze kulki, pellet i orzechy tygrysie rozsypuję na obszarze kilku metrów. Do tego na zestaw zakładam tylko worek lub siatkę PVA najlepiej z pojedynczymi kulkami lub pelletem w środku.

alt

Bardzo dobre miałem wyniki wywożąc w jednej komorze łódki sam zestaw z kulką haczykową a w drugiej zanętę. W jednym miejscu wsypywałem zanętę a dopiero po 2-3 metrach kładłem zestaw z przynętą. Taka strategia dobrze się sprawdza, bo karpie często żerują dookoła obsypanych placyków a pojedyncza kulka z boku nie wzbudza już podejrzeń jak ta ze środka talerza, stojąca jak wisienka na torcie. Nie zawsze więc warto łowić na typowych talerzykach, bo zbyt czytelne położenie zanęty może odstraszyć karpie a przecież tego nie chcemy.

 

Sprowokować amura

 

Wielu karpiarzy często zadaje mi pytanie jak zwabić amury, bo wiedza, że są w łowisku ale jakoś nie chcą brać. Kiedy pytam o sposób nęcenia to dostaję podobne odpowiedzi, sypiemy jak na karpia czyli bardziej punktowo. Takim sposobem zwabić amura jest praktycznie niemożliwe. Chyba, że akurat ich populacja w łowisku jest ogromna. Kiedy nęciłem typowo pod amura do wody lądowało po 20kg zanęty dziennie. Głównie kukurydza 80% a reszta to orzech tygrysi i kulki. Amur musi poczuć dużą dawkę zanęty aby chciało mu się w ogóle podejść do łowiska. W ciepłe dni potrafi zjeść tyle co waży więc pomyślmy jakie to są ilości. Na takim dywanie z kukurydzy wystarczy postawić bałwanka z kulek i tylko czekać jak do tego talerza wejdzie azjata. Krótko mówiąc aby zwabić amury trzeba sypać, sypać i jeszcze raz sypać.

alt

alt

Łowienie we własnym nęconym od kilku tygodni łowisku z roku na rok zanika. Wielu młodych karpiarzy o takim sposobie na karpie pewnie nawet nie słyszała. Nie jest to sposób łowienia na łowiska komercyjne a na wody ogólnodostępne, gdzie populacja ryb jest znacznie mniejsza. W takich warunkach tylko regularne nęcenie może przynieść świetne połowy. Wystarczy tylko przyzwyczaić ryby do naszej kuchni i podać im danie główne na talerzu.

alt

alt

 

Autor: Paweł Szewc

Artykuł pochodzi z czasopisma: KarpMax www.karpmax.pl

 


Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu