Testy z kamerą w tle
Na początku lipca zostałem zaproszony do Małej Przygody Karpiowej, tak ja ją sobie nazwałem. Po zapoznaniu się z projektem i całym przedsięwzięciem, stwierdziłem ze to Duża Karpiowa Przygoda. Właściciel firmy VIMARCO produkującej sygnalizatory Mariusz Dytko wpadł na pomysł połowienia karpi przy dźwięku jego firmowych sygnalizatorów. Nie było by to nic dziwnego, po prostu wspólna zasiadka, ale ta przygoda miała być w towarzystwie kamery filmowej. Ze wspólnej zasiadki nad dolnośląską wodą miał i powstał profesjonalny film karpiowy. W dodatku jak dowiedziałem się już w ostatnim etapie jego realizacji ma to być film za zupełną darmochę. Po przemyśleniu podjąłem decyzje biorę w tym udział. Będzie to jedna z zasiadek na dobre przetestowanie karpiowego żarełka które ma się pojawić w przyszłym sezonie w ofercie Natural Bait a teraz już po zmianie marki Carp Gravity.
Mieliśmy środek lata więc przynęty i zanęty jakich używałem i testowałem to przede wszystkim słodkie nuty smakowe kulki serii twins, secret forest, adrenalina, nie zapomniałem również o wypróbowanych już kilerach arctic krill, muszla glm, ognizzer, Zbiornik na którym spędziliśmy trzy dni karpiowej uciechy to woda ponad 100 hektarowa i jest to nowo powstałe łowisko specjalne dla karpiarzy obfitująca w dużą populację karpi. Strategia była jasna: dużo i obficie nęcimy w pierwszy dzień robiąc duży dywan zanętowy i łowimy z rzutu, donęcajac łowisko następnego dnia mniejszymi dawkami .
Mając do dyspozycji łódkę zdalnie sterowaną wyposażoną w echosondę z wytypowaniem miejsca i ulokowaniem zanęty nie mieliśmy problemów. Problem był z pogodą , która nas nie rozpieszczała, przez pierwszy dzień mieliśmy tylko kilka chwil bez deszczu . Ale za to nie brakowało brań, czasami tylko rąk by zacinać i holować. Ryby nie należały do wyrośniętych przeważały sztuki 5-8kg ale ilość brań przerosła nasze oczekiwania. Przez trzy dni łowienia nasza statystyka zgubiła się na około 50 braniach, napisałem ze zgubiła bo taka była gdy straciliśmy rachubę Jednak w przynętach dominowały kulki pływające i bałwanki jak również same kulki fluo, a to wynikało z charakteru łowiska gdyż było w tym okresie mocno zarośnięte, łowienie nad dnem było nieodzowne. Ja ze swojej strony przetestowałem wiele nowości z oferty Carp Gravity jak i różnych kombinacji z podaniem przynęty, Mariusz miał możliwość zaprezentowania swoich sygnalizatorów w użyciu i nie tylko jako wskaźnik brań. Ale to sami zobaczycie.
PRZEMEK WAMBERSKI
Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły