Strona główna » Artykuły » Wiosenne Teamowanie

Wiosenne Teamowanie

Data dodania: 17-04-2016




Na początku kwietnia jak co roku po męczących wyjazdach na targi nastał czas pierwszego wyjazdu na karpie. Ustaliliśmy datę i większość chłopaków z teamu pasował termin więc wszystko ustalone. Nad wodę zajechałem dzień wcześniej od wszystkich. Miał dojechać do mnie Piotr ale niestety sprawy zawodowe pokrzyżowały mu plany. Także jestem sam i zaczynam pierwszą noc nad wodą. Po wywiezieniu zestawów nie zależało mi na braniu ważne, że wreszcie mogłem usiąść i podziwiać budzącą się przyrodę do życia. Tak bardzo tego potrzebowałem, że brakuje słów aby to opisać. Wszystko rozwinąłem i mogłem podziwiać wspaniały zachód czerwonego słońca. Taki klimat na wiosnę i przed sezonem nastroiły mnie bardzo optymistycznie. Zestawy wywoziłem łódką i sypałem bardzo delikatnie. Zanęta w komorze ledwo zakrywała dno. Sypałem mieszanką pellet miksu 4-20mm z dodatkiem PVA Crushed Mix oraz Gejzer Stick Mix. Całość zalewałem aminoliquidami lub liquid foodami. Taka zanęta ma bardzo mocną i długą prace na czym mi bardzo zależało. Na haki powędrowały od lewej: Wild Krill 4d 18mm plus 15mm pop up, Dumbells pop up 15mm plus 4D 14mm oraz Racicznica 4d plus pop up fluo.








Wszystko zaczęło się w chwili kiedy zapadła ciemność. Na początek sezonu wyjąłem rybę 15,20kg. Już byłem szczęśliwy i nic więcej mi nie było potrzebne. Do północy miałem już 3 karpie od 12do -15,5kg. W nocy nastąpiła cisza a kolejne brania pod rząd zanotowałem od 6 do 7,30 rano. Wyjąłem kolejne 3 karpie do 15kg. Co ciekawe pierwszy karp jak i kolejne dwa złowiłem na nowa przynętę Wild Krill. Dwie sztuki na Dumbells Truskawka i jeden na Racicznicę. Na początku myślałem, że to tylko przypadek ale jak się później okazało Wild Krill złowił najwięcej karpi podczas tej zasiadki i to nie tylko u mnie ale u wszystkich chłopaków z teamu.







Spać się już nie dało ale przecież zaraz mieli zjechać chłopaki z teamu. Pierwsi wjechali Piotr, Janusz i Przemek a później dojechał Paweł, Piotrek oraz Patryk. Koledzy ze Śląska Bogdan oraz Grzesiu dojechali następnego dnia. Atmosfera dopiero zrobiła się wspaniała. Grill długie rozmowy, które przerywały piski sygnalizatorów. Czego chcieć więcej. Ostro zaczął łowić Janusz a potem Przemek. Złowili wiele karpi przekraczających 15kg. Janusz złowił największego 16,50kg. Nie wszystkim jednak szczęście dopisało ale przecież tak to bywa z karpiami. Początkowo pogoda była znakomita niestety ostatnie dwa dni ciągle lało i zrobiło się nieprzyjemnie. Karpie w 3 dzień bardzo osłabły swoje żerowanie. Już nawet nie chciało się wywozić zestawów bo przecież nie tylko o karpie chodziło a przede wszystkim atmosferę nad wodą jaka panowała.




















Przed powrotem ostatniej nocy nie mogłem spać jakbym coś przeczuwał. Około 23 na Wild Krilla na lewej wędce mam branie i to dość delikatne. Zacinam i czuję, że ryba musi więcej ważyć bo idzie dość tempo. Następnie wchodzi obok w kolegi wędki ale na szczęście udaje się go stamtąd wyprowadzić. Karp na macie i widzę, że jest grube 15+. Waga Rubena wskazuje 17,50kg, jest więc pięknie. Nawet nie chce mi się już wywozić tej wędki bo pada deszcz jest ciemno i rano trzeba się zwijać. Karp do worka  aj aide spać. I znów sytuacja się powtarza nie mogę spać i prawidłowo bo podczas krzątaniny w namiocie tuż przed północą odzywa się tym razem prawa wędka, która przez większość zasiadki milczała. Tym razem położyłem tam Wild Krilla i wszystko stało się jasne. Karpiom wyjątkowo spodobał się ten smak. Hol chciałem przeprowadzić dość szybko i dość intensywnie ponieważ ta wędka była wywieziona dość daleko około 200 metrów i bałem się, że wejdzie w wędki kolegów. Jak się okazało nie jest to łatwe nie mam mocy podciągać karpia bo on swoją masą próbuje to skutecznie utrudniać. Nic nie mogę niestety zrobić i ryba  wplątuje się w wędki Przemka. Na szczęście tam mogłem przejść z kijem i na jego stanowisku podbieramy rybę. Wydaje się zwyczajna taka 15+ i tyle. Kiedy jednak dźwigam ją z podbieraka to szybko się zawieszam. Muszę się ostro zaprzeć i wtedy się udają kolosa włożyć do maty. Jest naprawdę wielki czyżby magiczna 2 z przodu. Nie, nie tym razem. Karp waży 19,50kg ale i tak jestem bardzo szczęśliwy przecież to pierwszy wyjazd. Do rana już nic się u nikogo nie dzieje i zaczynamy szybkie zwijanie w deszczu. Jeszcze krótkie filmiki fotki z karpiami jak się okazuje największymi podczas tej zasiadki i jedziemy do domu. Kolejna wyprawa i nasz Puchar Teamowy już zaplanowany na jesień, gdzie dowiecie się innym razem.









Podsumowując zasiadka oprócz końcowej pogody udana na 100%. Samemu udało mi się złowić 12 karpi. Kolejne ryby połowili chłopaki z teamu, gdzie większość ryb Janusza przekroczyła 15kg. Zasiadka naprawdę super udana i sezon dzięki niej rozpoczął się na dobre. W 80% karpie zostały złowione na nowe przynęty o smaku Wild Krill. Jak donoszą nasi testerzy na innych wodach ta kulka sprawdza się również wyśmienicie.







Przed nami kolejne testy na różnych wodach w Polsce i za granicą.



Dziękuję wszystkim chłopakom za super atmosferę, do zobaczenia nad wodą


 
FILM Z ZASIADKI


Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu