Strona główna » Artykuły » Pierwszy w sezonie

Pierwszy w sezonie

Data dodania: 15-04-2013



Długa zima i dużo pracy nie pozwalało mi na wcześniejszą zasiadkę, choć już naprawdę byłem u granic wytrzymałości. Chciało się krzyczeć ja chcę na karpie. Niestety wszędzie był jeszcze lód, gdzie chciałem pojechać. Na szczęście akurat tak dobrze się złożyło, że Stawy Milickie szykują się na otwarcie nowego łowiska karpiowego. Mając możliwość przetestowania łowiska o powierzchni prawie 120 hektarów, które wolne było od lodu długo się nie zastanawiałem tylko ruszyłem na karpie.

 


W piątek 12 kwietnia około godzin południowych zjawiłem się na łowisku. Pogoda była paskudna wiało i lało i oczywiście było dość zimno zwłaszcza, że tak duża powierzchnia wody zwiększa siłę wiatru. Nic specjalnie nie kombinowałem, a ze względu na brak możliwości używania środków pływających postanowiłem łowić z rzutu za pomocą siatek pva z wykorzystaniem kiełbasek wykonanych ze stick miksu muszli GLM z dodatkiem drobnego pelletu 6mm o tym samym smaku. Całość zalałem aminoliquidem Arctic Krillem i przygotowałem kilkanaście kiełbasek do rzutów. Dodatkowo łyżką zanętową wsypałem około 1kg pelletu 20mm o smaku halibuta. Łowiłem dość blisko brzegu do 50 metrów kładąc zestawy jedne na 1,5metra a drugie na głębszej wodzie około 2,5metra.

 






Ogrom wody nie nastrajał optymistycznie na szybkie brania mimo tego, wreszcie byłem na karpiach i mogłem zarzucić wędki. Miałem tak bardzo dość zimy, że nawet nie przejmowałem się specjalnie deszczem i nawet dokładnie nie wiem kiedy przestał padać. Po południu było już znacznie przyjemniej i mogłem posłać swoje zestawy do wody. Wybór przynęt padł na kulki pływające 14mm Fluo o smaku truskawki, kulki neutralne GLM oraz moją nową przynętę, która maksymalnie szybko pracuje zaraz po wrzuceniu do wody. Ta przynęta nie jest kulka proteinową ale zupełnie czymś nowym, co obecnie w sezonie 2013 razem z testerami będziemy testować. Przepraszam Was, że nie napiszę więcej szczegółów dotyczących tej nowej przynęty ale jest jeszcze za wcześnie i nie chcę ich zdradzać.



Wreszcie zestawy wylądowały w wodzie a ja mogłem w spokoju wreszcie zasiąść i obserwować wędki. Woda wydawała się jakby martwa ale cóż po jej zmierzeniu okazało się, że ma 7,5 stopnia a więc jeszcze dość zimna. Ogrom wody dodatkowo potęgował myśl, że ciężko będzie w tak krótkim weekendowym wypadzie trafić na jakiekolwiek branie. Mimo to widoki są bardzo ciekawe, na zbiorniku jest bowiem 4 wyspy na których ptaki zaczęły swoje wiosenne gody. Było więc na co zawiesić oko.





Wieczorem zajechał kolega wraz z przyczepą kempingową i już razem mogliśmy sobie porozmawiać o nowej ciekawie zapowiadającej się wodzie oraz pływających tam karpi. Siedząc sobie w spokoju około godziny 20,30 usłyszałem delikatne na radiu pi pii pi i cisza. Nie zastanawiając się dłużej wyszedłem na zewnątrz zobaczyć co się dzieje. Kiedy byłem przy wędce swinger jeszcze raz delikatnie podjechał do góry a ja dłużej nie czekając zaciąłem rybę. Przy tak niskiej temperaturze wody brania mogą być bardzo delikatne i należy o tym zawsze pamiętać, dlatego na takie piśnięcia zawsze reaguję. Poczułem dość spory ciężar, a szczerze mówiąc nie spodziewałem się większej ryby jak 5-7kg w tak wczesnej porze tuż po zejściu lodu. Rozpocząłem pompowanie. Ryba dość opornie ale powoli szła w kierunku brzegu. Lekko zahaczyła o moją prawą wędkę ale tylko na krótko i mogłem spokojnie holować rybę dalej. Pod brzegiem zaczęła nieco ostrzej szaleć choć było widać, że nie ma takiej werwy i jest jeszcze dość ospała. Kilka ostrych szarpnięć i mam karpia już w podbieraku. Przy jego wynoszeniu na matę widzę, że jest sztuka ponad 10kg a więc jest bardzo dobrze. Waga wskazuje 12,80kg. Jestem szczęśliwy i to niesamowicie. Wreszcie jest pierwsza ryba na macie podczas zaledwie kilku godzinach spędzonych podczas pierwszej zasiadki. Jest naprawdę suuper. Przerzucam kije i idziemy na dalszą pogawędkę.

 








Okazuje się, że karp wziął na nową przynętę z czego dodatkowo jestem zadowolony, bo testy dopiero się zaczynają a tu już pierwsza ryba złowiona. Dobrze rokuje to na przyszłość. Smak nowej przynęty to legendarna truskawka. Tym bardziej, że na 6 wędek ryba wybrała akurat nową przynętę ciekawie zapowiada. Na razie jest za wcześnie aby cokolwiek specjalnie rokować więc poczekamy to i zobaczymy czy wszystko się sprawdzi jak powinno.



Do rana nic specjalnego się nie dzieje na łowisku. Panuje wielka cisza jakby przyroda jeszcze wpełni nie ruszyła do życia. Rano robię pamiątkowe fotki. Wiem przecież, że mam pierwszą historyczną rybę złowioną na nowym łowisku karpiowym. Na tą okazję nadaję rybie imię RUDY ze względu na nazwę akwenu i miejscowość nad nim się znajdującą. Wreszcie mogę wypuścić zdobycz z powrotem do wody.



Do końca zasiadki nic się już nie dzieje. Jadę do domu bardzo zadowolony i pełen nowych nadziei na kolejne wypady. Zobaczymy co nowa woda przyniesie podczas testowego łowienia, kiedy zjedzie kilkunastu karpiarzy z całej Polski.

Do zobaczenia nad wodą

 

Przejdź do strony głównej Wróć do kategorii Artykuły
Waluta
Cennik
Pobierz cennik HTMLPobierz cennik XLS
KATALOG 2024
RABATY
RABATY
od 600zł - 5%
od 1000zł - 10%
Dla Klientów
Zarejestrowanych
Nie dotyczą:
- produktów w promocji

 
INPOST Śledzenie Przesyłki
GLS Śledzenie Przesyłki
Systemy płatności
  • Przelewy24
GALERIA PAWEŁ SZEWC
alt
GALERIA MICHAŁ MAJOREK
alt
GALERIA PATRYK URBAN
alt
GALERIA ROBERT GOGOLA
GALERIA PRZEMEK WAMBERSKI
alt
GALERIA TOMEK SŁOWIŃSKI
alt
GALERIA ADAM GÓREŃCZYK
GALERIA JAKUB PELLOWSKI
Korzystanie z tej witryny oznacza wyrażenie zgody na wykorzystanie plików cookies. Więcej informacji możesz znaleźć w naszej Polityce Cookies.
Nie pokazuj więcej tego komunikatu